Hej!
Biszkopt nr 1 (z mandarynkami) po przeróbce ;) |
Kontynuując..
Po śniadaniu zrobiłam biszkopt z mandarynkami.. niestety, albo za krótko miksowałam, albo wzięłam za dużą blachę, bo ciasto w efekcie końcowym nie było wyższe niż 1,5 cm i z mandarynek wysiąknęła woda, więc pozostała tylko skórka.. ;/
Mówi się trudno, ale ja się nie poddałam i zrobiłam kolejny, który wyszedł mi o niebo lepiej, bo dałam do mniejszej blachy, a zamiast mandarynek dałam brzoskwinie. Drugi biszkopt był naprawdę pyszny. :)
No, ale chcąc, nie chcąc, miałam jeszcze to nieudane ciasto.. ale dzięki temu, że choć trochę kreatywna jestem, pokroiłam je na kawałki, nałożyłam jeden na drugi, wydłubałam mandarynki z górnego kawałka, a do środka dałam konfiturę malinową.Wygląda o wiele lepiej. Mój bart nawet to zjadł i powiedział, że smaczne. :)
Później zrobiłam spaghetti na obiad i ozdobne mikołajki na serwetki. Mama wróciła z pracy, spaghetti wszystkim smakowało, poprzestawiałam szafy w pokojach razem z siostrą...
i wszystko było normalnie. Do czasu.. xd
Biszkopt nr 2 (z brzoskwiniami) |
Wieczorem, postanowiłam (co chyba normalne, nie?) wziąć kąpiel w wannie i umyć włosy. Nalałam wody, włączyłam muzykę z komórki jak najgłośniej i leżałam sobie w wannie. W łazience świeciło się światło, żaluzje były zasłonięte, drzwi zamknięte na zamek, a tu nagle..
myk! I prądu zabrakło. :( W łazience ciemno jak nie wiem, jedyne światło padało z komórki..
mało tego, oglądałam ostatnio horror "Dark water", w którym jedna z najstraszniejszych scen działa się w wannie wypełnionej ciemną wodą... po minucie, czy dwóch, świecąc komórką, owinęłam się ręcznikiem i ostrożnie otworzyłam drzwi. Za drzwiami stała mama ze świeczką w lampionie. Podała mi ją, a ja szybko wróciłam do wanny i umyłam włosy. Po kilku minutach światło elektryczne znowu się świeciło. Już chciałam zgasić świeczkę, a tu.. myk! i znowu zgasili prąd. (Dla wyjaśnienia, tego prądu nie zgaszali moi rodzice ani nikt w moim domu..) Na szczęście nie zgasiłam świeczki. :)
Szybko ubrałam się i poszłam do pokoju.. Później ta akcja ze światłem powtórzyła się parę razy. Ja w tym czasie pisałam w worldzie notkę na bloga. Była krótka, bo laptop był na baterii. Gdyby był prąd, podłączyłabym go. :P Potem na chwilę zapaliło się światło, dodałam notkę na bloga i bateria mi padła, więc poszłam spać.
A następnego dnia.. wigilia! Co dostaliście pod choinkę?
Ajj.. ja dostałam dużo rzeczy do dekoracji pokoju, zegar, słodycze, jakąś grę, piżamę, rękawiczki, klej ;p, encyklopedię, zestaw do projektowania ubrań (na razie razem z siostrą) i.. lustrzankę!
Wczoraj zrobiłam nią chyba ze 200 zdjęć. Muszę ją jakoś nazwać. Ale potem o tym pomyślę, już i tak się dzisiaj wystarczająco rozpisałam. ;)
W zakładce "kreatywność" niedługo zamieszczę przepis na ten biszkopt i takie inne ciasteczka wraz ze zdjęciami z książki kucharskiej. ;)
Czeeeść!
Nikt7 :)Świąteczna piosenka na dziś: klik! :) |
efekt jakby grały con. 2 ręce, co nie? moja lustrzanka <3 |
Ale przygody xd
OdpowiedzUsuńJa dostałem elektryczną maszynkę do golenia i nową latarkę <3