Piękny tytuł, no nie? ;)
Otóż byłam dzisiaj na wycieczce...tak wiem, że pewnie wszyscy już wiedzą gdzie xd
Ale jakby ktoś nie wiedział...
Pojechaliśmy dzisiaj do Chorzowa, na lekcję geografii w terenie ^^
Wychodzimy z autokaru...o ile można to tak nazwać...xd i od razu widzimy wielką kopułę planetarium.
Na początku mieliśmy wykład o sejsmografii ;)
Byłby za pewne bardzo ciekawy...gdyby nie fakt, ze wykładowczyni tak się spieszyła, że ledwo można było zrozumieć o co chodzi.
Kolejny wykład okazał się o wiele bardziej pasjonujący niż poprzedni.
Był to wykład o meteorologii. Niczego nowego się w prawdzie nie dowiedziałam, ale i tak było ciekawiej ;)
Po wykładzie przeszliśmy się do ogródka meteorologicznego i podziwialiśmy takie dorodne, białe, drewniane klatki.
Rzeczą którą najlepiej zapamiętałam z tego wykładu był atak chińskich biedronek, który rozproszył uwagę wszystkich uczniów. Zdecydowanie była to jedna z ciekawszych sytuacji. Inną inwazją jaką mogliśmy zobaczyć była inwazja wiewiórek ^^ Takich ślicznych...takich słodkich...słodko-kwaśnych :3
Na samym końcu poszliśmy na wykład o astronomii. Usiedliśmy na wygodnych fotelach i przez ponad pół godziny nadwyrężaliśmy karki, aby oglądać niebo na suficie xd Później przerwa....i znowu to samo :D
Ale i tak było to bardzo fajne przeżycie, najciekawiej było gdy zgasły światła i widać było tylko gwiazdy i planety- to było magiczne. Pomińmy już fakt, że wykładowca chyba zasypiał co drugie zdanie...
W każdym razie na wycieczce było super! Naprawdę świetnie się bawiłam i dowiedziałam kilku ciekawych rzeczy, np. że planetarium to takie dziwne urządzenie, od którego wzięła się nazwa tego miejsca ;)
To jest to planetarium ;) |
Nikt4 ;)
W gimnazjum też byłem na tej wycieczce, widzę, że ta "tradycja" jest podtrzymywana ;)
OdpowiedzUsuń